poniedziałek, 11 listopada 2013

Wesele .

BONJOUR!

Nadszedl upragniony weekend a wraz z nim kolejne atrakcje. Tym razem bylo to wesele siostry Pani Bielak.
Slub zaczal sie o godzinie 15.00 w kosciele. Bardzo rozni sie od naszego, polskiego slubu, bo odnioslam wrazenie jakby to bylo jakies przedstawienie .. Duzo spiewania, duzo wierszykow (chociaz nie bardzo rozumialam co mowia) i takie tam .. bardzo malo czseci "koscielnej" .
Po mszy poszlismy na taka malutka sale kolo kosciola na tzw. apéritifs. Po okolo 2 godzinach pojechalismy na sale, gdzie bylo wesele. Ale przed zabawa najpierw szykowalismy sale, pozniej kolejny apéritifs, pozniej wszyscy usiedli do stolow i jedlismy : obiad, sery, deser ... Po skonczonym posilku posprzatalismy sale, wynieslismy stoly, wlaczylismy muzyke i wszyscy zaczeli tanczyc .. Okolo godziny 1 w nocy muzyka przestala grac, goscie zaczeli rozchodzic sie do domow, a Ci, ktorym sie nie spieszylo sprzatali sale .. W domu bylam okolo godziny 2 w nocy .

Woczoraj bylam z "siostrami" i Panem Bielakiem w kinie na filmie "Gravity 3D". Bardzo mi sie podobal i poszlabym na niego jeszcze raz !
A dzisiaj w planah shopping z Hélène w ATLANTISIE.

Uciekam na obiadek ! Ciaoooooooo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz